homilia bpa Wacława Świerzawskiego
Dzisiaj jest Wielki Czwartek. Ten dzień mówi nam, że Chrystus Pan zasiadł ze swoimi uczniami do Wieczerzy paschalnej, podczas której ustanowił Najświętszą Eucharystię.
Dziś jest Wielki Czwartek i wtedy był czwartek, a przebieg tego wydarzenia był następujący – podaje go przez wieki i przez tysiąclecia pokoleniom chrześcijan św. Paweł Apostoł. Pisze on do Koryntian (przed chwilą słyszeliśmy): „Ja otrzymałem od Pana to, co wam przekazuję, że Pan Jezus tej nocy, kiedy został wydany, wziął chleb i dzięki uczyniwszy połamał i rzekł: «To jest Ciało moje za was wydane. Czyńcie to na moją pamiątkę». Podobnie skończywszy wieczerzę, wziął kielich, mówiąc: «Kielich ten jest Nowym Przymierzem we Krwi mojej. Czyńcie to, ile razy pić będziecie, na moją pamiątkę». Ilekroć bowiem spożywacie ten chleb albo pijecie kielich, śmierć Pańską głosicie, aż przyjdzie” (1 Kor 11, 23-26).
To co św. Paweł podaje w opisie czytanym przez wieki i dzisiaj, jest po prostu przedstawieniem najistotniejszego momentu Mszy świętej, w której wszyscy od dziecka uczestniczymy – w każdą niedzielę, w każde święto, a wielu z nas uczestniczy codziennie.
Te słowa mówią o ustanowieniu Najświętszej Eucharystii pod postaciami chleba i wina przemienionymi w Ciało i Krew Jezusa Chrystusa, Boga i Człowieka. Mówią też te słowa o nakazie sprawowania Eucharystii na pamiątkę – to znaczy, że w tym „czynieniu” nad chlebem i winem przez kapłana w zgromadzeniu wiernych jest zawarta jakaś wielka tajemnica, wielki sekret, o którym trzeba za wszelką cenę pamiętać, który trzeba znać, bo ci, co go znają, będą błogosławieni. Zawsze będą błogosławieni, czy będą w szczęściu czy w nieszczęściu, czy będą w zdrowiu czy w chorobie, czy w bólu czy w radości, czy w życiu czy w śmierci. Dlatego Chrystus nakazał czynić, sprawować Przenajświętszą Eucharystię jak najczęściej.
Dla niej też ustanowił święte kapłaństwo. Też w Wielki Czwartek. Kiedy przygotowujemy młodych mężczyzn do podjęcia tej posługi, to im mówimy: pamiętaj o wielu sprawach i ucz się wiele, ale o tym nie zapominaj: dla Eucharystii ciebie ustanowił! Zgłębiaj to misterium, żebyś mógł potem ludowi powiedzieć, po co jesteś, jaki jest sens twojej posługi.
Jakaż to tajemnica jest zawarta w Eucharystii? Tajemnica, która czyni dzień ten tak pamiętnym, którą obchodzimy z pokolenia na pokolenie, z wieku na wiek, z tysiąclecia na tysiąclecie, codziennie, zawsze. Jakaż to jest tajemnica? Została już wyjawiona w jednym zdaniu dzisiejszej liturgii.
Trzeba by to zdanie zapamiętać i nosić w sercu jak bezcenny skarb, tak jak bezcennym skarbem jest Eucharystia, przed którą klękamy, padamy na kolana wierząc, że jest w niej ukryty Bóg. Zanim kapłan dzisiaj przeczytał Ewangelię, słyszeliśmy takie słowa: „Daję wam przykazanie nowe, abyście się wzajemnie miłowali, jak Ja was umiłowałem” (śpiew przed Ewangelią). Oto jest odsłonięcie tajemnicy Eucharystii: wzajemnie, człowiek z człowiekiem mamy tak się miłować, jak Chrystus nas umiłował.
Po to ustanowił Przenajświętszą Tajemnicę wiary. Po każdym przeistoczeniu, kiedy kapłan mocą świętego kapłaństwa przemienia chleb w Ciało a wino w Krew, woła głośno: „Oto wielka tajemnica wiary!” Oto sekret zawarty w chlebie i winie przemienionym w Ciało i Krew Chrystusa. Oto cała kwintesencja Ewangelii, chrześcijaństwa, sens życia całej ludzkości, wszystkiego co jest na ziemi najbardziej wartościowego i najważniejszego. Eucharystia objawia miłość mocniejszą niż śmierć, taką bowiem miłością miłuje nas Bóg-Człowiek, Jezus Chrystus.
Ewangelia św. Jana, którą przed chwilą słyszeliśmy, jest komentarzem do tej proklamowanej dzisiaj prawdy. Rzecz znamienna (może nie zwróciliście na to uwagi): w Wielki Czwartek czytamy opis ustanowienia Eucharystii według relacji św. Pawła, zaś Ewangelia Janowa nie mówi o ustanowieniu. To zresztą jedyny Ewangelista z czterech, który nie podaje opisu ustanowienia Eucharystii. Ale za to to uwydatnia on wyraźnie nowe prawo miłości zawarte w Eucharystii: „Daję wam przykazanie nowe, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak ja was umiłowałem” (J 13, 34). I „przypowieść” o umywaniu nóg uczniom przez Pana Jezusa, którą nam dzisiaj przedstawia Ewangelia, należy do Janowego opisu Ostatniej Wieczerzy.
Aby pojąć Janową myśl, jego zamiar takiego przedstawienia nam tajemnicy Eucharystii, trzeba zobaczyć związek tej „przypowieści” z drugą, będącą częścią jego relacji o Ostatniej Wieczerzy, fragmentem Mowy Pożegnalnej: z przypowieścią o krzewie winnym. Te dwie przypowieści są w miejsce opisu ustanowienia Eucharystii, „czynienia” nad chlebem i winem. I przypatrzmy się: umycie nóg wskazuje na Chleb eucharystyczny, na Ciało Pańskie; trzeba przeczytać tę „przypowieść” do końca i widzieć, jak Jezus pokazuje, czym jest Ciało Boga, Jego Ciało, i czym jest ludzkie ciało. Zaś przypowieść o winnym krzewie wskazuje na eucharystyczny Kielich. „Kielich Przymierza to Krew Zbawiciela” (refren Psalmu responsoryjnego). Jest więc w opisie Jana Ciało i Krew, to znaczy całe życie Jezusa Chrystusa objawiające Jego nieskończoną miłość: „do końca ich umiłował” (J 13, 1).
„Przykazanie nowe daję wam” (J 13, 34). Przypowieść o krzewie winnym, jakby komentując raz jeszcze gest umycia nóg, kończy się słowami: „Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i ja was umiłowałem. Wytrwajcie w miłości mojej!” (J 15, 9). Wytrwajcie, jak winna latorośl trwa w krzewie winnym. Bo jak nie będziecie trwać w krzewie winnym, to uschniecie, jak schnie drzewo, które wyrzuca się na spalenie (J 15, 6). To jest przykazanie moje, abyście się wzajemnie miłowali i umywali sobie nogi. A możecie to spełnić, jeżeli trwać będziecie we Mnie, a Ja w was. I co więcej, jeśli będziecie trwać we Mnie, staniecie się przyjaciółmi moimi (J 15, 14).
I właśnie to jest najważniejsze: że jak przypowieść o krzewie winnym kończy Chrystus powiedzeniem: „Jeżeli słowa moje w was [trwać będą], poproście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni” (J 15, 7), tak i po umyciu nóg mówi: „Wiedząc to, będziecie błogosławieni” (J 13, 17). Pamiętajcie! Pamiętajcie o tym, kiedy będziecie spożywać Eucharystię. Ale pamiętajcie też – tak się kończy opis umycia nóg – że „sługa nie jest większy od swego pana ani wysłannik od tego, który go posłał” (J 13, 16). „Uczeń nie jest nad Mistrza” (por. Łk 6, 40). Wiedzcie, że was, którzy chcecie miłować, ścisną tak jak Mnie w Wielki Piątek, i koroną z ciernia, i biczami. Bo miłość kosztuje wiele, za taką miłość płaci się wielką cenę. Pamiętajcie jednak i wiedzcie, co oznacza Chleb położony na stole i co oznacza Krew w kielichu. „Wiedząc to, będziecie błogosławieni”.
Czy można tak pamiętać, by nigdy nie zapomnieć? Ilu z nas przychodzi do kościoła i patrzy – i nie pamięta. I patrzy – i nie wie. I patrząc na Chleb i Wino nie kojarzy sobie, że „do końca umiłował” (J 13, 1). I nie słyszy, choć wyraźnie mówi kapłan: „Bierzcie i jedzcie z tego wszyscy”. Bo jak nie będziesz wiedział, to zapomnisz. Jak nie będziesz znał, to nie będziesz miłował. To odejdziesz, jak Judasz, w ciemność nocy.
I dlatego Chrystus zaraz po tych słowach mówi o obietnicy Ducha Świętego: „Nie zostawię was sierotami” (J 14, 18a), odejdę – ale „przyjdę” (J 14, 18b). Ześlę wam Pocieszyciela i “On was nauczy wszystkiego, On wam wszystko przypomni” (por. J 14, 26). On was będzie pouczał o tym, byście wiedzieli, co znaczy «czynienie» nad chlebem i winem, dlaczego powiedział: „to czyńcie na moją pamiątkę”.
Kto więc chce wiedzieć, czym jest Eucharystia, musi w niej uczestniczyć. Nie ma Mszy świętej dla tych, którzy stoją i nie zbliżają się. Powiadam „nie ma” w tym sensie, że nie rozumieją jej do końca. A czasem może rozumieją i płaczą wewnątrz, bo nie mają prawa podejść do stołu Chleba. Bo weszli w ulicę bez wyjścia, bo zablokowali sobie drogę powrotu. A wszyscy, tak jak stoimy w kościele, powinniśmy zawsze, uczestnicząc we Mszy, uczestniczyć w Ciele. Przyjąć Chrystusa.
Tak przyjąć, jak kazał nam przyjąć umycie nóg, kiedy się pochylał do stóp Piotra i mówił: Piotrze, daj Mi swoje grzechy – i pozwolić Panu na ten gest w sakramencie pokuty, który nam otwiera drogę do Ciała i Krwi, a Ciało i Krew do wielkiej tajemnicy miłości. Do „nowego przykazania” (J 13, 34). Do daru takiej miłości, jaką miłuje Ojciec Syna a Syn nas, abyśmy my dalej taką miłością miłowali, żyjąc w sercu świata.
(1983)
OŚRODEK FORMACJI LITURGICZNEJ
św. Jana Chrzciciela w Zawichoście
Created OFL przy współpracy z MAGNUM Sandomierz